Szczerze mówiąc, sam głośnik nie robi najlepszego wrażenia, więc postanowiłam go trochę przystosować, żeby pełnił funkcję magnesu oraz igielnika, a przy tym ładnie się pezentował.
Przygotowałam w tym celu dwie duże filcowe kulki, wełnę i dwa guziki.
Wełnę przewlekłam dla pewności przez guziki, które zamontowałam z obu stron.
Zaczęłam obszydełkowywać głośnik. Najpier zrobiłam łańcuszek długością odpowiadający obwodowi głośnika i zamknęłam go oczkiem ścisłym. Następnie słupkami naszydełkowalam górę, aż do zamknięcia.
Z dołu igielnik wygląda tak:
Na wierzchołku wyszydełkowałam "antenkę", żeby łatwiej było łapać od góry.
Dolna część, czyli obręcz magnesowa pozostała nie zakryta, żeby mogła spełniać swoją funkcję.
I tak oto powstał igielniko-magnes :)
Mialam dobrą zabawę przy obmyślaniu koncepcji na wykorzystanie głośnika, a teraz mam bardzo praktyczne narzędzie do mojej robótkowej pracowni :)
Podoba się Wam?
Pozdrawiam
Monika
4 komentarze:
Genialne! :D
Dziękuję ;) przede wszystkim bardzo praktyczne.
Tak bardzo mi się spodobał Pani pomysł że pozwoliłam sobie na moją wersje magnetycznego zbieracza szpilek ,oczywiście podałam link inspiracji (Pani blog)
Pozdrawiam
Aniela :)
Cieszę się, że mój igielnik stał się inspiracją dla Ciebie :) Pozdrawiam!
Prześlij komentarz