Pin It
Ponieważ jakiś czas marudziłam, że gubią mi się szpilki i igły, które przy pracy spadają na podłogę, Piotrek załatwił mi magnes. Dość nietypowy, bo będący wcześniej częścią głośnika radiowego.
Szczerze mówiąc, sam głośnik nie robi najlepszego wrażenia, więc postanowiłam go trochę przystosować, żeby pełnił funkcję magnesu oraz igielnika, a przy tym ładnie się pezentował.
Przygotowałam w tym celu dwie duże filcowe kulki, wełnę i dwa guziki.
Przewiązałam kulki wełną, którą zaczepiłam przez dziurki po bokach głośnika.
Wełnę przewlekłam dla pewności przez guziki, które zamontowałam z obu stron.
Zaczęłam obszydełkowywać głośnik. Najpier zrobiłam łańcuszek długością odpowiadający obwodowi głośnika i zamknęłam go oczkiem ścisłym. Następnie słupkami naszydełkowalam górę, aż do zamknięcia.
Z dołu igielnik wygląda tak:
Na wierzchołku wyszydełkowałam "antenkę", żeby łatwiej było łapać od góry.
Dolna część, czyli obręcz magnesowa pozostała nie zakryta, żeby mogła spełniać swoją funkcję.
I tak oto powstał igielniko-magnes :)
Mialam dobrą zabawę przy obmyślaniu koncepcji na wykorzystanie głośnika, a teraz mam bardzo praktyczne narzędzie do mojej robótkowej pracowni :)
Podoba się Wam?
Pozdrawiam
Monika