Z myślą o zbliżających się Świętach Bożego Narodzenia prawie skończyłam wczoraj robić pierwszy świąteczny prezent, czyli torbę z Hoooked Zpagetti. Nie obyło się bez kolejnej wizyty w pasmanterii, ponieważ zabrakło materiału. Całe szczęście, bo zielony motek Hoooked Zapgetti, który kupiłakm wczoraj ożywił całą torbę.
Oto dzieło prawie gotowe do przekazania Św. Mikołajowi:
Teraz została już tylko wymiana sznurka w rączkach.
Pozdrawiam i zachęcam do zabawy szydełkiem i Hoooked Zpagetti!
Mi osobiście bardzo podobają się przedmioty wykonane ze Zpagetti, więc na pewno ta torebka nie będzie ostatnią w moim wykonaniu :) :)
2 komentarze:
Jest cudna, piękna i jedyna w swoim rodzaju. Ja też muszę coś wymodzić:)
Polecam Ci bardzo! ja też czuję, że to dopiero początek mojej wielkiej przygody z tym cudem :)
Prześlij komentarz